Spanie w namiocie ma swoje plusy i minusy.
Plusem niewątpliwie jest to, że nie musisz martwić się o nocleg. Tajga jest duża przygarnie każdego wędrowca i nie zrobi jej różnicy nowy gatunek homo sapiens podczas, gdy daje ona schronienie wielu różnym gatunkom zwierząt. I tak naszymi sąsiadami co rano mogą być: polatucha i burunduk, soból, rosomak, łasica syberyjska, łoś, piżmowiec, orzechówka czy szczekuszka. I ja też większość z tych zwierząt jak dotąd poraz pierwszy widziałam na stronie wikipedii :) Oprócz tego dochodzi jeszcze tzw. "pakiet dodatkowy", czyli wszelkiego rodzaju latające paskudztwo, a w szczególności plaga komarów!!!
Spotkanie z syberysjkim niedźwiedziem brunatnym jakoś mnie nie przeraża ( narazie). Może dlatego, że już przeżyłam bliskie z nim spotkanie ( nie z syberysjkim ale z niedźwiedziem w ogóle rzecz jasna :D ) i nasłuchałam się mnóstwo o tym, co trzeba zrobić, gdy misio nie okaże się miłym misiem rodem z dobranocki( wiedza wyniesiona z bacówki).
Obóz będziemy rozbijać raczej z dala od ludzi i cywilizacji, jesli będzie to możliwe najlepiej u podnóża gór, gdyż chcemy wczesnym rankiem wspiąć się na jakiś szczyt i zobaczyć z góry bajkał i okolice.Nasz biwak będzie obejmował: namiot, śpiwór, karimatę,maszynkę msr, nóż, latarkę (najlepiej czołówka), menażki, ruszt cienki , kubek, łyżkę, widelec, ściereczkę, zapalniczkę, zapałki, sprzęt wędkarski, przyprawy. Bartek chce łowić ryby w Bajkale :)
Oprócz tego trzeba będzie się zaopatrzyć w "prezenty". Część z nich pójdzie na łapówki, a częśc w ramach podziękowania zwyklym ludziom spotkanym na drodze (podziękowanie za gościnę, poczęstunek, nocleg, podwiezienie): widokówki, zapalniczki, zapałki, papierosy, długopisy, kieliszki z godłem Polski, dla dzieci: cukierki, naklejki, naszywki.
Jest taka jedna rzecz, która trochę mnie martwi. Jestem zmarzluchem, i to strasznym! W nocy człowiekowi spada temperatura ciała i to jest normalne, ale mnie to chyba spada o torche za dużo! Bo kiedy wszyscy smacznie i beztrosko śpią w swoich śpiworkach ja aby utrzymać optymalną temperaturę ciała potrzebuję polaru i kilku kocy:/ W związku z tym przeszukałam całe mieszkanie i znalazłam! wspaniały, wojskowy śpiwór z rękawami, który będzie zapewne cieplejszy niż moja stara, niebieska "pieluszka". Śpiwor trafił do mnie bynajmniej nie po służbie wojskowej, ale po powodzi w 1997 roku, kiedy to moje miasto było jednym z bardziej zalanych miast na południu kraju.
ja też chcę taki śpiwór!!!!!!! rulez :)
OdpowiedzUsuń