Zapakowaliśmy się do busa, który wywiózł nas z tej kotłowaniny ludzi, samochodów, busów i taksówek ( jedynego środka dalszego transportu dla miejscowych) na drogę do Jakucka. Bardzo szybko złapaliśmy pierwszego stopa. Kierowca ciężarówki podwiózł nas kilkanaście km do przydrożnego baru, gdzie zatrzymywali się kierowcy udający się na Jakuck. Tam wypiliśmy mocna kawę, zrobiliśmy wywiad wśród kierowców, ale akurat nikt nie jechał w tą stronę. Za to jeden taksówkarz chciał nas zawieźć z wielką chęcią do Jakucka za 3 tysiące rubli ( od osoby)!!!! Ustawiliśmy się więc na drodze i polowaliśmy na auta ;) Zatrzymał się kierowca jeepa, który zabrał nas do Ałdanu ( 4h). Po drodze opowiadał nam o mijanych miejscach, zatrzymywał się, byśmy mogli zrobić zdjęcia i wskazywał miejsca, gdzie kiedyś były Gułagi. Do Ałdanu dotarliśmy koło godziny 20:00, ugotowaliśmy szybko jakiś posiłek i z nadzieją na nocny transport do Jakucka łapaliśmy dalej stopa. Koło północy zabrał nas Tymoteusz, z którym spędziliśmy najwięcej czasu podczas naszej podróży i z którym zaprzyjaźniliśmy się bardzo.
tylko pozazdrościć pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam również chętnie bym tam pojechał.
OdpowiedzUsuńA tak apropo dzisiaj miałem łączność radiową z kolegą Vladimirem z Neryungri.
Jędrek