Do Irkucka dotarliśmy po godzinie 20 :00 czasu miejscowego. Był to dla nas spory problem, gdyż byliśmy przekonani, że będziemy tam o 15:00 tak, jak podawała rozpiska pociągu. Okazało się jednak, że rozkład trzymał się czasu moskiewskiego, a między Moskwą a Irkuckiem jest 5h różnicy. Było jeszcze bardzo jasno, więc oddaliśmy bagaże do przechowalni i próbowaliśmy się dowiedzieć o jakieś busy do Listwianki. Powiedziano nam, że owszem, pojedzie coś po północy, tylko nie dodali, że nie z dworca głównego, a z tego na drugim końcu miasta. Poszliśmy więc beztrosko w gorad. Irkuck nie jest zbyt duży, ale na pewno nie jest małą mieściną ,jak na tamte warunki. Plac Kirowa, gdzie oglądaliśmy w pobliżu sobory i kościoły robi wrażenie. Piękny park z fontanną obok hotelu i wielkiej obwodnicy tramwajowej i autobusowej. Główna ulica Lenina nawiązuje do Zachodu. Są tu markowe sklepy z ciuchami, restauracje, salony mody i nowoczesne budynki. Ale wystarczy odbić w każdą małą uliczkę w prawo czy w lewo, by zobaczyć nędzę zapadających się drewnianych chat. Na wpół zawalone domy w samym centrum, podwórka i kurne chaty. Ta drewniana architektura jest jednak niezwykle malownicza. Kolorowe okna, rzeźbione gzymsy, dachówki i wykończenia, niektóre tak precyzyjne, że sprawiają wrażenie koronkowych. Jest to dziwne pomieszanie nowoczesności ze skansenem. Potem im dalej w głąb miasta, tym większa bieda i ruina, a podobno Irkuck to jedno z prężniejszych miast Syberii****
Musieliśmy się śpieszyć, żeby zdążyć przed północą odebrać bagaże z przechowalni. Z dworca do centrum jechaliśmy marszrutką i tak samo próbowaliśmy wrócić, ale wskazane nam przystanki autobusowe jakoś dziwnie nie uwzględniały drogi do dworca. Powiedziano nam, że jeżdżą tramwaje i wskazano pętlę, ale o tej porze już nic nie jechało. Staliśmy pół godziny na rogu dwóch ulic wypatrując busa lub tramwaju, aż w końcu zrezygnowani pojechaliśmy taksówką. Pierwszy kierowca chciał 150 rubli – szaleństwo. Za to drugi 50, więc pojechaliśmy. I tak przyszło nam spędzić noc na dworcu. Jeden taksówkarz chciał nas zawieść do Listwianki za 3 tysiące rubli! Myślał, że trafił na naiwnych. Dobrze wiedzieliśmy, że bus kosztuje około 100 rubli, postanowiliśmy czekać do rana. Skombinowaliśmy cos do jedzenia, a potem ulokowaliśmy się w poczekalni na dworcu. Czuliśmy się całkiem bezpiecznie. Dworzec całą noc był pełen podróżnych, którzy też nocowali: Niemcy, Anglicy, Holendrzy, Szwedzi ( jak na razie żadnego Polaka). Poza tym wszędzie było pełno milicji. Pojawiała się niewiadomo skąd i patrolowała dworzec i perony. Sprawdzali dokumenty, wyrzucali żuli, pijaków, bezdomnych i pijanych. Czekaliśmy do 6 rano i próbowaliśmy się jakoś przespać. Następnego dnia ruszyliśmy do Listwianki.
**** Po przejechaniu całej Rosji stwierdzam, że jednak Irkuck jest jednym z prężniejszych miast Syberii ;) Właściwie to przejeżdżaliśmy na swej trasie przez 3 w miarę „normalne” „miasta” : Irkuck, Jakuck i Magadan ;)
Musieliśmy się śpieszyć, żeby zdążyć przed północą odebrać bagaże z przechowalni. Z dworca do centrum jechaliśmy marszrutką i tak samo próbowaliśmy wrócić, ale wskazane nam przystanki autobusowe jakoś dziwnie nie uwzględniały drogi do dworca. Powiedziano nam, że jeżdżą tramwaje i wskazano pętlę, ale o tej porze już nic nie jechało. Staliśmy pół godziny na rogu dwóch ulic wypatrując busa lub tramwaju, aż w końcu zrezygnowani pojechaliśmy taksówką. Pierwszy kierowca chciał 150 rubli – szaleństwo. Za to drugi 50, więc pojechaliśmy. I tak przyszło nam spędzić noc na dworcu. Jeden taksówkarz chciał nas zawieść do Listwianki za 3 tysiące rubli! Myślał, że trafił na naiwnych. Dobrze wiedzieliśmy, że bus kosztuje około 100 rubli, postanowiliśmy czekać do rana. Skombinowaliśmy cos do jedzenia, a potem ulokowaliśmy się w poczekalni na dworcu. Czuliśmy się całkiem bezpiecznie. Dworzec całą noc był pełen podróżnych, którzy też nocowali: Niemcy, Anglicy, Holendrzy, Szwedzi ( jak na razie żadnego Polaka). Poza tym wszędzie było pełno milicji. Pojawiała się niewiadomo skąd i patrolowała dworzec i perony. Sprawdzali dokumenty, wyrzucali żuli, pijaków, bezdomnych i pijanych. Czekaliśmy do 6 rano i próbowaliśmy się jakoś przespać. Następnego dnia ruszyliśmy do Listwianki.
**** Po przejechaniu całej Rosji stwierdzam, że jednak Irkuck jest jednym z prężniejszych miast Syberii ;) Właściwie to przejeżdżaliśmy na swej trasie przez 3 w miarę „normalne” „miasta” : Irkuck, Jakuck i Magadan ;)
drugie oblicze Irkucka
Na koniec wrzucam trochę praktycznych informacji, jesli chodzi o koszty pobytu w Irkucku:
Marszrutka z dworca do centrum – 12 rubli
Bus Irkuck – Listwianka – 100 rubli
Taxi – 50 rubli
Obiad koło dworca – 150 rubli
Tramwaj – 12 rubli
Przechowalnia bagaży – 115 rubli
3 paczki papierosów i 2litrowe piwo – 60 rubli ( najtaniej jak na razie)
dla porównania dane z Moskwy:
Papierosy – od 19 do 30 rubli
Piwo – 30 rubli , na Kremlu – 45, a w restauracji 113 rubli!
Mały chleb – 30 rubli
5 kiełbasek – 70 rubli
kurczak cały – 180 rubli
pepsi 1litr – 45 rubli, 2 litry – 65 rubli
wejście na Kreml – 200 rubli
WC – 15 – 20 rubli
Piwo 2 litry w plastiku – 80 rubli
Konserwy – 30 rubli za puszkę
Woda 1,5l – 40 rubli
Piwo w pociągu 0,5 – 60 rubli
Mapa Moskwy – 30
Kwas na Kremlu - 50
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.