Witajcie moi mili:) Pisze z Magadanu...brrr strasznie zimno nad tym morzem. Udalo sie, w koncu dotarlismy na sam wschod Syberii :)zajelo nam to tydzien czasu z Jakucka. Teraz szukamy na necie biletow do Chabarowska albo na Sachalin. Ceny w biurach zwalily nas z nog! Moglibysmy za te kase dwa razy poleciec do Ameryki i z powrotem! przez ostatnie 2 tysiace km z autostopem bylo ciezko...nic tylko tajga, tundra i gory, ale jest pieknie, niesamowice. dotarlismy dzis w nocy z naszym kierowca do Magadanu. zaprosil nas do siebie na stanice dla kierowcow (nocuja tam ci, ktorzy pracuja na samochodach). Nocleg jak w hotelu, pierwszy raz od 3 tygodni moglismy wziac prysznic. Nakarmil nas, pokazal nam miasto i nie wzial ani kopiejki. Zawarlismy mnostwo znajomosci. Siergiej poszedl z nami az do kafejki internetowej bo strasznie chcial od nas przegac zdjecia, ktore zrobilismy niedzwiedziom z bliska, akurat jak jechalismy z nim autem ;)Ludzie nas karmia, nocuja, daja jedzenie na droge, sa bardzo przyjazni. Na poczatku dziwili sie po co tak daleko jedziemy i mowili tylko "maladziec" mahajac reka, potem od Jakuca mowili juz tylko "ekstrema" :) ;). Co dalej "uwidzimy" :)
Ps. Zlobiku jak mi sie raz zamarzylo mleko, to nie moglam przestac myslec o tym twoim z gospodarstwa.
Ps2. tutaj w samochodach sluchaja kase z nagraniami amerykanskich przebojw z lat 80tych. czesto tez w roznych maszynach leciala piosenka "Sunny"...Besha, wtedy myslalam o Tobie :)
ps3. Mandyczku, wszystkie ski dochodza, zycze powodzenia, 3maj sie
ps4. Pozdrawiam ciepo wszystkich, dziekuje za smsy. wkrtce sie spotkamy
ps5. od razu zatrzegam, ze niektre historie nie nadaja sie na bloga hehe...tylko do opowiadania przy piwie...czekam wiec na zaproszenia na wypad do knajpy po powrocie do Polski ;)
ps.6 przepraszam za bledy, ale wiecie....szybko i bez polskich znakow:P
ps7. pisze tego posta z Magadanu o 11:48 czasu miejscowego ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.