wszystkie prawa zastrzeżone 2009

27 sierpnia 2009

nad Leną

27 lipca, poniedziałek. Była to prawdziwa uczta dla zmysłów i ciała. Spaliśmy długo, bardzo dłuuuugo. Pozwoliliśmy sobie na odrobinę szaleństwa. Było strasznie gorąco, więc kąpaliśmy się w rzece i obozowaliśmy na plaży. Nie mieliśmy ze sobą ani odrobiny pitnej wody, ale na szczęście Lena dostarczyła nam wody na herbatę, którą ugotowaliśmy w wielkim rondlu i piliśmy ją litrami :). Potrzebny był nam taki dzień błogiego odpoczynku. Spanie na karimacie na środku plaży, pod gołym niebem mogłoby trwać wiecznie! Niestety po godzinie 13:00 skończyło się leniuchowanie i ruszyliśmy w dalszą drogę, w ostatni etap podróży; kołymą na Magadan!

nasz obóz: na pierwszym planie herbata ;)


nie ma to jak łowić ryby nad Leną :)













1 komentarz:

  1. doktor lena byłaby taka dumna!!! taka... dumdumdum!!! :D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.