wszystkie prawa zastrzeżone 2009

18 sierpnia 2009

Port Bajkal

To pierwsza syberyjska wioska, z którą mieliśmy do czynienia. Przywitała nas ciszą i spokojem. To jeszcze nie do końca odcięta od cywilizacji wieś, gdyż zaraz po drugiej stronie rzeki jest Listwianka. Jednak wszystko w tej wiosce zapowiadało to, co mieliśmy spotkać dalej. Wioska składa się właściwie z jednej ulicy, przy której stoją drewniane chaty przytulone do gór. Razem z ulicą ( a właściwie zwykłą polną drogą) biegną tory kolei krugobajkalskiej, a z drugiej strony rzeka Angara.
Dziwnie wyglądaliśmy tam z tymi plecakami. Bartek poszedł do sklepu i od razu wiedziała o nas cała wioska. Szybko znaleźliśmy dogodne miejsce na obóz i zaczęliśmy stawiać namiot. W pobliżu rybacy łowili ryby i raz po raz wyciągali dorodną sztukę. Pogadaliśmy z mieszkańcami wioski, których jeszcze nie rusza widok turystów z plecakami. Najwięcej czasu poświęciła nam 82 letnia babuszka. Cała jej fizjonomia wyrażała dobroć, szczerość i uczciwość. Posiadała ten wyraz twarzy, jaki bardzo lubię u starszych osób. Twarz pokryta siecią zmarszczek, bardzo równych i delikatnych wyglądała, jakby utkana była z pajęczyny. Oczy bystre i śmiejące się. Babuszki trzymały się żarty i zabawiała nas historiami, przyniosła nam też trochę benzyny. Rozpaliliśmy ognisko, zjedliśmy jakiś posiłek, była wódka i piwo. Bartek próbował łowić ryby wzorem rybaków ze wsi, ale nic nie złowił. Pewnie dlatego, że rzeka w nocy cofnęła się od brzegów i było płytko. Ja też próbowałam swoich sił i nawet mi się ta zabawa z wędką spodobała :). Poszliśmy spać koło 3 w nocy.

Do tej pory narzekaliśmy, że pomimo wlewania w siebie mnóstwa piwa nie mogliśmy się nawet odrobinę spić. W pociągach było tak duszno i gorąco, że był to po prostu jeden ze sposobów nawadniania. Tym razem warunki atmosferyczne i inne czynniki były jak najbardziej sprzyjające, żeby wpaść w stan upojenia i nasza 2osobowa impreza skończyła się Nocnymi Polaków Rozmowami nad Bajkałem i łowieniem ryb o 2 w nocy ;)







sklep :)










domek "naszej" babuszki nocą



zaopatrzenie naszej dwuosobowej imprezy ;)

2 komentarze:

  1. heh około 25 siernia obozowaliśmy na tym wzgórzu ze zdjecia nr 2.Pan sokista z muzeum był jednak dla nas najbardziej charakterystycznym ruchomym elementem Port Bajkał. Pozrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. troszkę dalej na końcu wioski było wspaniałe miejsce na obó z plaeniskiem i przy rzece. Żałuję bardzo, że nie spotkaliśmy pana sokisty :)również pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.