wszystkie prawa zastrzeżone 2009

6 czerwca 2009

filozofia podróżowania

"Bez wątpienia każda podróż oznacza pewną filozofie życia, jest jakby soczewką, w której ogniskują się nasze marzenia, potrzeby, niepokoje. Podróż wyostrza spojrzenie, zwiększa dystans do problemów. To potrzeba konfrontacji z inną rzeczywistością, spotkania z innymi ludźmi. Wszystko jednak rozpoczyna się od marzeń, a te są przywilejem samotników. Powszechnie wiadomo, że wspólną cechą większości podróżników, alpinistów, grotołazów oraz innych osób w zaawansowanym stadium idiotyzmu jest fakt nieposiadania dostatecznej ilości pieniędzy, które umożliwiłyby im realizację planów***.
Ostatecznie jednak nie ma to większego znaczenia, ponieważ osobowość tych ludzi oraz prześladujący ich demon włóczęgi sprawia, że wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi i tak wyruszają w nieznane, nie dopuszczając przy tym myśli o niepowodzeniu swojej wyprawy. Instynkt wędrowania jest silniejszy od nich samych i choć skazują się na ryzyko utraty życia, walkę z samotnością, nierzadko zimno i głód, to robią to poniekąd na własne życzenie i chyba w tym tkwi ich ogromna siła."

Romuald Koperski, Przez Syberię na gapę, 2000.

Tak, tak panie Koperski, lepiej bym tego nie ujęła :)

Postanowiłam, że zacznę czytać książki Koperskiego w przypływie wolnego czasu, jaki mam teraz do dyspozycji. Jednak posiadana przeze mnie wersja elektroniczna trochę mnie zniechęca ( bolą oczy ). Pomyślałam więc, że spróbuje kniżkę te wypożyczyć i zabrać ze sobą w podróż w formie zmaterializowanej, a nie wirtualnej. Jeśli się nie uda, wydrukuje to, co mam ( dzięki ci Zuchu :*). Myślę, że opowieści Koperskiego, czytane podczas długiej drogi trans sybirem, pozwolą mi wczuć się w klimat syberyjskiej włóczęgi i przygotować do niej mentalnie i duchowo:)

Ostatnio przeczytane przeze mnie książki podróżnicze to "Gringo wśród dzikich plemion" i "Rio Anaconda" Wojciecha Cejrowskiego. Polecam!

---------------------------------------------------------------------------------

*** pieniądze podobno szczęścia nie dają, ale są środkiem do osiągnięcia celu :/ Kasa, kasa i jeszcze raz kasa spędza mi sen z powiek, ale jakoś to będzie. Podobno tylko idioci i szaleńcy porywają się na spełnianie marzeń za wszelką cenę. Jestem więc jednym i drugim - i jest mi z tym bardzo dobrze :) :)





1 komentarz:

  1. Miszczu, a ksiązkę Hieronima Zygadło "Syberyjska spiekota" czytałaś?

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.