wszystkie prawa zastrzeżone 2009

11 czerwca 2009

Nie mów hop ...!


BAJKAŁ - zdjęcia NASA



Za wcześnie pochwaliłam się kilka dni temu wiadomością o zakupie biletów na transsybir. Okazało się, że wcale ich nie kupiliśmy, ale zanim do tego doszliśmy minęło trochę czasu...

Teraz mogę z całą pewnością zawiadomić, że mamy już te bilety :)

ale od początku...

Zamawianie biletów przez stronę rosyjskich kolei zajęło nam wiele czasu, bo ponad 2 godziny. Sprawiła to po części cyrylica, po części nasze wspólne konsultacje i rozpatrywanie każdego punktu z każdej możliwej strony. Dlatego, kiedy doszliśmy do końca okazało się, że godzina zawarcia zamówienia to 18:29...o 29 minut za późno. Regulamin przewiduje zamawianie biletów od 10:00 do 18:00 czasu moskiewskiego. Postanowiliśmy poczekać parę dni i sprawdzić czy przyjdzie jakieś potwierdzenie... nie przyszło. Potem był weekend, a potem, kiedy doszliśmy juz do wniosku, że spartaczyliśmy sprawę, to strona kolei robiła nam psikusy i albo nie działała, albo chodziła jak... ruski czołg! :D
Dopiero dzisiaj udało się naprawić błąd. Bartek zamówił bilety w odpowiednim czasie i udało się!!! Przyszło potwierdzenie, numer zamówienia i wszystko, co trzeba :) Mieliśmy szczęście, bo miejsca szybko się kończą i akurat zostało jedno miejsce na dolnej pryczy ( chcieliśmy jedno na górze i jedno na dole). Więc sprawa wygląda tak:



Data wyjazdu: 14 - 07 - 2009
godzina: 00:35
numer pociągu: 240Э
trasa: МОСКВА ЯР - ИРКУТ ПАСС
data przyjazdu: 17-07-2009
godzina: 15:12
nr wagonu: 6
rodzaj wagonu: ПЛАЦКАРТ (3П)
suma: 7033.8 руб.

Druga dobra wiadomość, to taka, że zarezerwowałam nocleg we Lwowie u pani Sławy :) Co było bardzo zabawne. Dzwonię, przekonana, że usłyszę polską mowę, a tu odbiera jakaś kobieta, Ukrainka, która powtarzała w kółko: ja nie paniemaju.... No cóż ja też nie paniemaju, więc z drugiej strony słuchawki rozległ się dźwięczny, przepraszający śmiech i wyobraziłam sobie nawet jak tamta osoba bezradnie rozkłada ręce. Szok był za duży by podjąć próbę konwersacji, poza tym połączenie kosztowało 2 złote za minutę :/

Ale od czego ma się głowę nie od parady i ekipę po filologii rosyjskiej? :) Poszłam więc do Madziarki i kazałam jej spytać się tego ukraińskiego głosu po drugiej stronie, co zrobił z panią Sławą. Okazało się, że pani Sława nadal zajmuje się noclegami, o czym poinformowała mnie juz czystą polszczyzną ( to ona odebrała słuchawkę za drugim razem). Nocleg na Krakowskiej jest więc zaklepany :), mało tego pani Sława stała się naszym łącznikiem i obiecała pomóc w zakupie biletów na podróż ze Lwowa do Moskwy, które odebralibyśmy na miejscu, po przyjeździe. Trzeba tylko wymienić się mailami i przesłać skan paszportów. Jednak jak narazie wszystko jest w fazie realizacji, jestem w kontakcie z panią Sławą ( dziś we Lwowie padł system na dworcu kolejowym) i nie chcę zapeszać. Co będzie dalej zobaczymy, jednak nie jest to juz tak stresująca sprawa, ważniejsze były bilety na transsibir :)
Dziś zrobiłam też selekcję wszystkich możliwych map, które mogą się nam przydać w drodze. Większość z nich wysłał mi Bartek. Wszystkie są z Internetu, gdyż nie można nigdzie w Polsce dostać interesujących nas map, dopiero na miejscu, na bieżąco będziemy się w nie zaopatrywać. Kosztowało mnie trochę pracy pocięcie ich na części i powiększanie, tak, żeby po wydrukowaniu dało się je odczytać:)



Magadan




strefy czasowe na Syberii




na czerwono droga kołymska, którą chcemy przebyć na stopa





1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.