wszystkie prawa zastrzeżone 2009

11 września 2009

Zakurzone miasto

31 lipca 2009 - pierwszy raz było mi zimno w nocy. Jeszcze kilka tygodni i na Syberii zacznie się pora deszczowa. Narazie sucho, ale coraz chłodniej. Tym razem ambitnie wstaliśmy wcześnie rano i łapaliśmy stopa już od 9:00, co okazało się zupełnie niepotrzebne, gdyż transport, który nas zabrał dalej pojawił się dopiero koło godziny 18:00. Z błogiego snu na poboczu drogi, wyrwał nas Wiktor. Byliśmy bardzo zdziwieni widząc człowieka na rowerze, który przedzierał się przez tak paskudne drogi, gdzie nawet samochodom pękały osie, a kamienie wybijały szyby. Okazało się, że Wiktor pochodzi z Ukrainy i jedzie sobie do Magadanu już 4 miesiąc. W momencie, kiedy go spotkaliśmy zostało mu jeszcze jakieś 1000 km, więc myślę, że jeszcze ze 3 tygodnie mu zeszło ;) Wiktor rozmawiał z nami po polsku, gdyż wcześniej zjechał nasz kraj na rowerze i był nawet w Raciborzu :) Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia i Wiktor ruszył dalej. Wreszcie zabraliśmy się mini busem z bardzo wesołą rodzinką, która nie mogła uwierzyć własnym oczom widząc dwójkę ludzi na takim pustkowiu, którzy jakby nigdy nic łapali sobie stopa i za nic mieli fakt, że zostało im jeszcze 1000 km do celu :) Mieli nas za totalnych świrów i wcale tego nie ukrywali. Gdy jeszcze po drodze minęliśmy Wiktora na rowerze, stwierdzili chyba, że świat staje na głowie :) Podrzucili nas do bardzo dziwnej wioski, której nazwy nie pamiętam. Miejsce to wyglądało jak wioska - widmo, jak z jakiegoś mrocznego horroru. Wszędzie było pełno kurzu, który osiadał na drzewach, budynkach i ludziach. Obraz przypominał trochę pokopalniane krajobrazy rodem z francuskiej powieści naturalistycznej Emila Zoli. Dotarliśmy tam koło godziny 23:00, a było jasno jak w dzień. Zjedliśmy jakiś posiłek i poszliśmy spać.



Wiktor z Ukrainy:)





Trzeba mieć dużo fantazji by jechać rowerem po takich drogach :)





na każdym postoju szukaliśmy rzeki bądź strumyka, by nabrać wody do butelek i ugotować obiad.






wioska widmo



zdjęcia robione o 23:00











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.